sobota, 22 lutego 2014

Rozdział 1 - Prawdziwy przyjaciel to skarb!

                Rano rozpakowałam się i zeszłam na dół na śniadanie. Babcia zrobiła naleśniki i kakao. Nie byłam głodna, ale zjadłam wszystko, żeby nie zrobić przykrości babci.
- No opowiadaj, co tam u ciebie? – spytała starsza kobieta.
- Ech… po staremu – westchnęłam.
- A masz chłopaka? – zapytała, a ja zadławiłam się kakao – Kochanie po woli – uśmiechnęła się.
- Miałam – szepnęłam.
- Och… przepraszam! – siwowłosa kobieta przytuliła mnie.
- Nic nie szkodzi! – odparłam – Pójdę się przejść.
- Dobrze – pożegnałam się z babcią i wyszłam z domu.
                Spacerowałam chodnikiem, płacząc. Znów! Znów, płakałam! Idiotka! Ciekawe czy on mnie kocha? Nie, pewnie nie! Dlaczego ja to zrobiłam? Nagle poczułam jak ktoś we mnie uderza. No tak bardzo rozsądnie jest iść widząc wszystko jak przez mgłę. Dopiero po chwili zorientowałam się, że leżę na ziemi z rozwalonym kolanem i przystojniakiem obok. Jęcząc z bólu usiadłam. Chłopak szybko wstał i podniósł swoją deskę. No i takie są skutki nieuważnego jeżdżenia na deskorolce! Podszedł do mnie i pomógł mi wstać, a następnie usiąść na ławce. Miał czarne włosy i brązowe oczy. Ubrany w dżinsy i białą koszulkę z czarnym napisem.  Wyglądał na dwadzieścia lat. No nie powiem przystojny to był.
- Weź nie mów, że płaczesz – powiedział załamanym głosem kucając naprzeciwko mnie.
- Nie płaczę! – warknęłam wycierając łzy wierzchem dłoni, a przynajmniej nie płaczę z powodu rozwalonego kolana.
- Tylko oczy ci się pocą, co? – zaśmiał się. Po chwili wyjął z kieszeni chusteczki i polał jedną wodą mineralną, którą też miał przy sobie. Przyłożył wilgotną chusteczkę do mojej rany. Syknęłam cicho – Sento – powiedział.
- Co? – zdziwiłam się. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że on się przedstawił – Olivia – uśmiechnął się do mnie.
- Co tu robisz? – spytał.
- Spacerowałam – odparłam. Poczułam jak mocniej przyciska chusteczkę do mojego kolana – Ała… - jęknęłam.
- Przepraszam – wymamrotał i wyrzucił zakrwawioną chusteczkę do kosza – W ramach przeprosin zapraszam na lody – uśmiechnął się.
- Nie wiem… - zaczęłam.
- Nie daj się prosić! – jęczał.
- Dobra – złapał mnie za rękę i zaczął ciągnąc do lodziarni. Zamówiła dwie kulki lodów czekoladowych, a on waniliowe i o smaku gumy balonowej. Usiedliśmy na murku od fontanny.
- Dlaczego płakałaś? – wypalił.
- Bo… bo na mnie wjechałeś – skłamałam.
- Ychym… powiedzmy, że ci wierzę – uśmiechnął się – Ale i tak wiem, że to przez chłopaka! – co on jasnowidz?!
- S-skąd ty to wiesz? – zadławiłam się lodami.
- Zgadywałem – wyszczerzył swoje białe kły.
                                                                                              ***
                Od kiedy poznałam Sento minęły trzy tygodnie. Poznanie go było chyba najlepszą rzeczą, jaka spotkała mnie w życiu. Aktualnie leżymy na kanapie karmiąc się żelkami. Jest ze 40 stopni Celsjusza!
- Boże, ale gorąco! – krzyknęłam.
- To się rozbierz – powiedział czarnowłosy, który był bez koszulki.
- Ta, jasne – warknęłam.
- Mam cię sam rozebrać?! – krzyknął i rzucił się na mnie ściągając koszulkę.
- Wiesz, co? – powiedziałam i pokazałam palcem, że chcę mu powiedzieć coś na ucho – Jesteś okropny! – krzyknęłam ile sił w płucach do jego ucha. Ten spadł z sofy.
- Nie to ty jesteś okropna – powiedział krzywiąc się.
- Ja? – zdziwiłam się – Ja jestem urocza! – uśmiechnęłam się.
- Tak – powiedział sarkastycznie – Może pojedziemy na plażę? – no tak plaża jest z pięć kilometrów stąd, a my się kisimy na tej kanapie!
- Tak! – powiedziałam – Babciu wychodzę! – wydarłam się.
- Dobrze, tylko ubierz koszulkę – pouczyła spokojnie. I wtedy zorientowałam się, że nie mam jej na sobie. Szybko ją nałożyłam i pobiegłam do swojego pokoju. Spakowałam ręcznik, krem przeciwsłoneczny i okulary do torby. Następnie nałożyłam kostium kąpielowy pod ubrania. Zeszłam na dół.
- Gotowa? – twierdząco pokiwałam głową – No to jedziemy do mnie, a potem na plażę – powiedział. Tak jak mówił najpierw pojechaliśmy do niego. Skoczył po ręczin i kąpielówki i już po kilku minutach byliśmy w drodze na plażę. Śpiewaliśmy, strasznie fałszując.  W końcu dojechaliśmy na plażę. Rozłożyliśmy ręczniki na piasku i wskoczyliśmy do wody. Kilka razy zostałam podtopiona przez Sento. Niestety nie umiem pływać, ale to nie przeszkadzało mi w wspaniałej zabawie. Gdy wyszliśmy z wody postanowiliśmy zagrać w „Prawda lub wyzwanie”.
- Wyzwanie – oznajmił Sento. Myślałam przez chwilę jakby tu go upokorzyć, gdy do głowy wpadł mi pomysł. Zgryzłam wargę i powiedziałam:
- Krzyknij na cały głos „Kocham Justina Biebera i nie wstydzę się tego” – uśmiechnęłam się szatańsko.
- Nie zrobię tego! – wydarł się.
- To dawaj fant.
- Ale ja mam na sobie tylko kąpielówki.
- No i? – wzruszyłam ramionami.
- Dobra, dobra – wstał i zaczął się drzeć – Kocham Justina Biebera i nie wstydzę się tego! – kilka osób zaczęło się śmiać, a jeszcze inni szeptać do siebie, a ja ryłam jak nigdy do tond.
                Na plaży siedzieliśmy cały dzień. Wygłupialiśmy się, śmialiśmy, zostałam wrzucona do wody… kilka razy. Wieczorem postanowiliśmy pójść na jakąś imprezę. Sento powiedział, że się mnie o coś na niej zapyta. Właśnie wróciłam do domu i szykowałam się na nią, kiedy zadzwonił Kastiel.
- Halo? – zdziwiłam się, bo przez trzy tygodnie nie dzwonił do mnie ani razu.
- Olivia, kiedy wracasz? – jego głos był… niespokojny.
- Za tydzień. Coś się stało? – przestraszyłam się.
- Lysander jest w szpitalu! – czułam jak moje nogi robią się ja z waty. Siadłam na łóżku.
- C-co? – do oczu napłynęły mi łzy.
- Próbował popełnić samobójstwo, ale jak na razie wszystko jest ok – powiedział.
- Ale co… co się stało? – już prawie płakałam. Co on zrobił?
- Leo miał wypadek samochodowy i nie wiadomo czy przeżyje, ma problemy z pieniędzmi od wypadku Leo do tego ty się do niego nie odzywasz. On po prostu już nie wytrzymał – powiedział.
- Ale… nie ważne! Jutro będę! Nie ważne, co by mnie tu miało zatrzymać! – łzy płynęły po moich policzkach. Rozłączyłam się. Przebrałam się dżinsy i koszulkę. Zbiegłam na dół. Chciałam, żeby babcia kupiła mi bilet. Wyjaśniłam jej sytuację, a ta powiedziała, że dokona zakupu. Prawdopodobnie jeszcze dziś wyjadę z tego miasta. Szybko spakowałam swoje rzeczy. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Po drugiej stronie stał Sento. Zapomniałam o imprezie!
- Wejdź – wpuściłam go do środka.
- Jeszcze nie gotowa? – spytał.
- Niestety wyjeżdżam dziś – oznajmiłam.
- Dlaczego? – zdziwił się.
- Problemy z przyjaciółmi. Przepraszam – westchnęłam. Czarnowłosy mnie przytulił – Do zobaczenia!
- Cześć. Będę tęsknił! – pocałował mnie w policzek i wyszedł. Miałam wrażenie, że nie chciał, żebym jechała. Po chwili wróciła babcia z biletem. Pociąg rusza o 20:00, a teraz jest 19:00. Na peronie pożegnałam się z babcią i wsiadłam do pociągu. O północy powinnam być już w domu. Wcześniej zadzwoniłam do Przemka i powiedziałam mu, żeby po mnie wyjechał.

Gówno, kał, dupa, kupa chujnia i dziadostwo! Tak opisuję ten „rozdział”. Jakiś taki dziadowski mi wyszedł, bo jest mało opisów i w chuj dialogów! Miałam to poprawić, ale chciałam wam jak najszybciej dodać rozdział 1.

Ps. Słyszałyście, że Biber ma drugą sprawę, bo obrzucił drzwi jajkami tego sąsiada, co zadzwonił na gliny jak jeździł pijany! Hahahah! 

18 komentarzy:

  1. Co ty odwalasz, mi się bardzo podoba ten rozdział i nie mów, że jest dziadowski bo nie jest ;3
    Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  2. I o to mi chodziło, superowy rozdział!! Lysander ty idioto co ty wyprawiasz do jasnej anielki!?!? Szybko chce nowy rozdział i ma być wszystko okej!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały rozdział

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział boski, zresztą jak każdy. *-*
    Z tym że Lysiu jest w szpitalu to dowaliłaś, tylko mi go nie uśmiercaj, bo skrzywdze. ;-;

    Dwie sprawy:
    1 - Bieber*
    2 - Nie pijany, tylko z nieważnym prawem jazdy, jak już.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sądzę, że dobrze zrobił!
      też bym obrzuciła jajkami drzwi sąsiada który by nakablował na mnie na gliny!

      Usuń
    2. sądzę, że dobrze zrobił!
      też bym obrzuciła jajkami drzwi sąsiada który by nakablował na mnie na gliny!

      Usuń
  5. Jak ci zaraz dam kupę, to zobaczysz, co to znaczy! Dobra, to trochę dziwnie zabrzmiało... Zapomnijmy.
    Żadna dupa, nawet mi nie mów! Jak ci jebnę przez monitor, to odechce ci się głupoty gadać :3
    Świetność nad świetnościami :D Oj, Ola, Ola... Co z ciebie wyrośnie? Tylko podrywasz i podrywasz, aj, aj... Lysio, biedaczek :'(
    Czekam na nexta!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki dziadowski rozdział?! Sama jesteś dziadowska, że tak mówisz! Rozdział wspaniały i nie pierdol mi tu jakiś kłamstw!

    A tak wgl, to się pisze do tond tylko dotąd.

    P.S.Serio? Drzwi sąsiada jajkami? Jprdl! Ale on jest pojebany!

    OdpowiedzUsuń
  7. P.P.S. Czy ty chcesz, żebym ci z obrotu przypierdzieliła? Kiedy ty do jasnej ciasnej dodasz to zdjęcie? Miałaś dodać już miesiąc temu i dalej go nie widzę! Dawaj zdjęcie. I nie próbuj się wykręcać! Masz mi odpisać i dodać to zdjęcie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Żyję! I zostawiam komentarz:D
    Jak zrobisz coś Lysandrowi, to gorzko tego pożałujesz.
    Rozdział cudowny.
    Biedny Sento :( [akcja na plaży]

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam że tak długo się nie odzywałam... ;/

    Rozdział JEST JAK ZWYKLE ZZAAJJJEBISTY! Hmm, szkoda mi Lysa... A co do Leo - to pewnie nadal się kocha w Oli... Sento- coś czuję że odwiedzi za niedługo Olivię, mam rację? ;D
    NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ NEXA!

    ''Kuroshitsuji

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. żyję, żyję! przepraszam chwilowe zawieszenie broni ;/ nie mam weny
      jak na razie mam dwie strony w wordzie, ale po woli dochodzę do końca rozdziału
      next może być w piątek albo sobotę ;)

      Usuń
  11. Rozdział Cudny :) (Niedobry Leonard:))
    A mam takie pytanko do twojego następnego Opowiadania. Czy też będzie ono o Słodkim Flircie?
    Czekam na Nexta.

    ~Alice~

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nie ce by Lysio zdechł buuuuu. (Móżg nie działa poprawnie) czekaj powiedziałam zdechł miałam na myśli umarł. tak nie chcę by Lyś umarł.

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział był super. :3 Tak na przyszłość: piszę sie "stąd". ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow , to było coś nie spodziewałam sie.. rozdział niesamowity ❤❤❤

    Zapraszam też do mnie sallywaynesweetcrush. blogspot.com

    OdpowiedzUsuń